Siła przyjaźni..:)

Witam Was dziewczyny :) 
Dzisiejszy post,troszkę różni się od poprzednich,gdyż...piszę go ja-Edyta ;)
Wykradłam wczoraj kilka godzin z codzienności Natalii,więc myślę,że wybaczy mi,te kilka linijek tekstu ;)
 W sumie nie ma wyjścia-sama chciała ;) 
Mawiają,że nie ocenia się ludzi po wyglądzie-gwarantuję Wam jednak,że ta urocza blondynka,charakterem i wrażliwością,ani trochę nie odbiega od świetnej prezencji,którą raczy Was w swoich postach... Uwielbiam ją od 16 lat (Matkooo jedyna,po ile lat my już mamy?!),więc wiem co mówię...:)
 Natalko, nie waż się cenzurować mojego tekstu ;) 
Wczoraj miałyśmy naszą małą odskocznię,gdzie nie liczą się kalorie,nieogarnięci faceci,nieodrobione lekcje naszych dziecii,ani niedogotowany ryż ;)
 Wczoraj była dietetyczna rozpusta i niekończąca sie paplanina...Taaaak...to lubimy :D
Resztę,opowie Wam już Natalia,bo zakupy...to nie moja działka ;)

No tak ....to już ja Natalia
Pozwoliłam Edzi napisać parę zdań, bo uwielbiam jak ona pisze:) W jakim byłam szoku jak super napisała recenzję książki "Pięćdziesiąt twarzy Greya" :) Nawet pewna biblioteka tak się zachwyciła jej recenzją, że opublikowano ją w gazecie:) Tak,zdolną mam przyjaciółkę...i od tylu lat już, znamy się ze szkoły średniej od 1997 roku:) I chociaż od razu nie przypadłyśmy sobie do gustu, jednak z czasem już nie mogłyśmy bez siebie żyć:) Jesteśmy zupełnie różne, a jednak tak podobne i rozumiemy się bez słów:) Nie wyobrażam sobie bez niej życia...

A to kilka fotek z naszego spotkania w Siesta Cafe:) Zjadłyśmy mega duże kremówki;)

 

torebka-mohito

buty-h&m

bluzka-allegro

komin-h&m

DO NASTĘPNEGO!!!!